Każda rodzina ma jakieś tam swoje tradycje. Niektórzy lubią na przykład na kanapkę z szynką kłaść konfiturę, lub powidła. Uważam, że jest to bardzo smaczne i polecam spróbować każdemu. Poza tym, zawsze w określone dni tygodnia mamy takie same dania. No chyba, że są to święta, to oczywiście przygotowujemy coś specjalnego.
Niemieckie proszki do prania
Tak samo jest również jeśli chodzi o higienę i czystość w domu. Mama twierdzi, że nie warto ufać żadnym nowym wynalazkom. Od lat na półce stoi ten sam proszek do prania niemiecki, który kupujemy regularnie, gdy zaczyna się kończyć. Jest niezawodny i bardzo jesteśmy zadowoleni z niemieckiej chemii, ponieważ jest bezkonkurencyjna. Mnie przede wszystkim najbardziej podoba się zapach tych wszystkich niemieckich proszków. Jest niesamowity i żaden nasz polski tak długo się nie potrafi utrzymać jak te. Czasami nawet jak perfumami zapomnę się spryskać, to i tak ładnie pachnę. W szafie również panuje niesamowity zapach, gdy te świeżo wyprane ciuchy tak się umieści i sobie leżą z kilka tygodni. No ale proszek, to nie tylko zapach, ale też jego skuteczność. Najważniejsze, że odświeża ubrania i potrafi pozbyć się wszystkich plam. Nie muszę się martwić, gdy jem nieostrożnie i coś mi poleci na koszulkę. Wiem, że jedno pranie i plama zniknie jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Nawet ciężkie plamy, typu z buraczków, od ziemi, bo nasi mężczyźni uwielbiają grać w piłkę nożną, są do opanowania.
Moje koleżanki, często pytają, jakiego proszku używam, bo moje ciuchy pachną oszałamiająco. Nie trzeba jak widać kupować super drogich marek dostępnych na naszych półkach, bo i tak doskonałą popularnością cieszą się niemieckie środki czystości. Już od lat goszczą w wielu polskich domach, bo są nie do podrobienia.