Gdy kończyłem technikum hotelarskie bylem więcej niż przekonany, że cały ten zawód jest bardzo prosty. Wydawało mi się nawet, że wcale nie musiałbym kończyć tej szkoły by znaleźć pracę w swoim zawodzie – wystarczyło znać co najmniej dwa języki obce, a wszystko inne było do opanowania.
Programy do obsługi hoteli zwykle są proste i intuicyjne
Wiele rzeczy faktycznie było prostych – prawda jest taka, że ogromna większość tego, co trzeba mówić po angielsku czy niemiecku się powtarza. Goście przez większość czasu rozmawiają o tym samym, mają podobne życzenia i pytają o podobne rzeczy. Pierwszym problemem jednak z jakim się spotkałem był program do obsługi hotelu. Już w szkole mieliśmy małe ćwiczenia związane z programami i na całe szczęście program, na jakim miałem pracować był u nas wcześniej omawiany. Szybko przekonałem się jednak, że miedzy teorią a praktyką jest pewna różnica. Otóż okazało się, że choć program był bardzo intuicyjny i prosty w obsłudze przy zwykłych, codziennych czynnościach, to jednak każdy hotel miał narzucone inne procedury. W jednym hotelu wszyscy będą wystawiać faktury przelewowe przy wyjeździe gości, podczas gdy w innym będzie się tym zajmowała nocna zmiana. Tego wszystkiego musiałem nauczyć się na pamięć, ponieważ nie było żadnego podręcznika, który mógłby mi cokolwiek na ten temat powiedzieć. Oczywiście liczyłem się z tym od samego początku. W gruncie rzeczy jednak okazało się, że strach ma wielkie oczy. Bardzo szybko opanowałem wszystko, co było mi potrzebne do pracy na recepcji.
Bardzo polubiłem ten zawód i kompletnie nie żałowałem, że poszedłem do takiego technikum. Znacznie ułatwiło mi to start i przyśpieszyło proces szukania pracy. Gdyby nie to, nie wiem co bym dziś robił. Zapewne zajmowałbym się jakiegoś rodzaju handlem tudzież pracą w call center.